Niemcy tną pomoc dla Ukrainy: Kasa jest pusta

Dodano:
Boris Pistorius, minister obrony Niemiec Źródło: PAP/EPA / FILIP SINGER
Niemieckie media donoszą, że Berlin wprowadza zakaz planowania nowych wydatków na pomoc wojskową dla Ukrainy.

Peter Carstens i Konrad Schuller piszą na łamach "Frankfurter Allgemeine Zeitung", że większość wcześniej zaakceptowanego sprzętu zostanie dostarczona, ale dodatkowe wnioski składane przez ministerstwo obrony, zgodnie z zaleceniem kanclerza Scholza, mają być odrzucane.

Przypomnijmy, że w Niemczech od dawna pojawiały się głosy dot. konieczności zmniejszenia pomocy dla Ukrainy.

Pismo do Pistoriusa

Dziennikarze w swoim artykule przywołują pismo ministra finansów Christiana Lindnera skierowane 5 sierpnia do ministra obrony Borisa Pistoriusa, które ma potwierdzać te doniesienia.

"W przyszłym roku sytuacja Ukrainy ulegnie dalszemu pogorszeniu, gdyż planowana pomoc wojskowa ma zmniejszyć się niemal o połowę, a w 2027 r. spaść do mniej niż jednej dziesiątej obecnej sumy" – możemy przeczytać w "FAZ".

Scholz chce wykorzystać zamrożone rosyjskie aktywa

Niemcy nie chcą radykalnie uciąć pomocy dla Ukrainy, jednak fundamentalna zmiana ma dotyczyć źródła finansowania. Pomoc ma iść nie z niemieckiego budżetu, ale z zamrożonych aktywów rosyjskich banków (to około 300 mld dolarów). Dziennikarze nie mają jednak wątpliwości, że cały pomysł jest niepewny. "Jest więcej niż wątpliwe, czy będzie można w przyszłości wykorzystać rosyjskie pieniądze" – uważają Carstens i Schuller.

Już dzisiaj widać efekty tej strategii. Berlin ostatecznie nie znalazł pieniędzy na sfinansowanie zakupu systemu obrony przeciwlotniczej IRIS-T.

Niemcy tną wydatki

Niemcy w bieżącym roku przeznaczyli 8 mld euro na pomoc wojskową dla Ukrainy. Te pieniądze zostały już rozplanowane. Z kolei górna granica wydatków na rok 2025 sięgająca 4 mld euro też została już wyczerpana. Na rok 2026 przeznaczono już tylko 3 mld euro. A na kolejne dwa lata po pół mld. Żadne dodatkowe fundusze nie są możliwe. "To koniec. Kasa jest pusta" – mówi jeden z przedstawicieli rządu w rozmowie z dziennikarzami.

Źródło: Interia.pl / Frankfurter Allgemeine Zeitung
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...